Ten film to istna parodia kina wojennego. Scenariusz jest niesamowicie naiwny, bohaterowie plastikowi, gra aktorska żenująca. Sceny batalistyczne nie są nawet odrobinę tak spektakularne jak w Szeregowcu Ryanie. Oczywiście sam Cage w pojedynkę rozwala kilkudziesięciu przeciwników, a jego samego kule zaskakująco omijają... Szkoda ze po face/off Woo nie zrobił już niczego dobrego.