Ten film jest tak bardzo szablonowy, że już po 10 minutach wiadomo, jak się potoczy akcja. Po kolejnych 5 minutach wiadomo już, jaki będzie koniec. Od tego momentu historia jest tak nudna i przewidywalna, że naprawdę może zaciekawić jedynie tych, którzy rzadko bywają w kinie. Skoro więc to, co się opowiada przestaje...
więcej"Windtalkers". Okreslilbym go jako dowod wiecznie zyjacego w Amerykanach mitu Rambo wcielonego w kazdego z ich zolnierza. Co to byla za baja! Nieraz usmialem sie do lez. Nie wspomne juz o mistrzowskim strzelaniu Amerykanow oraz o tym, ze Japoncy ledwo potrafili zranic ich w nogi. No, chyba, ze z zajebiscie wielkiej...
Wpadłam do kina i wybrałam pierwszy- lepszy film, którego nie widziałam. Trafiłam na Szyfry Wojny, którego zajawka przed innymi filmami wyglądała zachęcająco. Hmmm troszeczkę się rozczarowałam. Momentami za dużo bzdurnej jatki, śmieszne momenty, kiedy Cage odsłania się, biegnie na oślep z furią i strzelając bez...
gniot, papka, zewna sraczka, hollywoodzki sztamp itd. oto, co nasuwa mi sie na mysl po obejrzeniu tego kiczu. placzliwe sceny, amerykanskie flagi, skandaliczna gra aktorow, oklepane emocje, wszystko wylozone na tacy, nic nie budzi zainteresowania, zaskoczenia, pomyslunku. tak w skrocie mozna opisac kolejny nic nie...
Film ma momentami genialne sceny (np. ta gdy pijany Cage zatacza się przy nagrobkach żołnierzy nękany wspomnieniami). Ale ogólnie budzi niedosyt. Bo wydaje mi się, ze to nie jest tak do końca film antywojenny. To raczej opowieść o męskiej przyjaźni i relacjach w świecie męskim w skrajnie trudnych warunkach.
Woo wacha...
Obejrzałem wczoraj film Johna Woo. Wybierałem się nastawiony obojętnie, raczej zaciekawiony. John Woo robiąc ten film nie odniósł zwycięstwa chociaż mnie pokonał. Dwugodzinny obraz wypełniony scenami rzezi dokonywanej przez bohatera (granego przez Nicolasa Cage'a) za pomocą pistoletu maszynowego, noża, granatów...
Raczej typowy film wojenny. Pol filmu schodzi na sceny walki, ktore sa bardzo dobre, ale nie powalajace. W znany wczesniej sposob zostaly ukazane zwiazki miedzy zolenirzami, ich zycie gdy nie walcza itp. Jedno z odchylen od schematycznego obrazu wojennego, pokazane jest w temacie szyfrantow czyli Indian. W zwiaku z ich...
więcejSądząc po zwiastunie, jaki miałem okazję oglądać na seansie Spidermana, będzie z tego świetny film! Nic, tylko czekać na premierę!
Znakomity film wojenny. Wprawdzie nie zostaje na tak dlugo w pamieci jak "Ziemia niczyja", ale trzyma w napieciu i naprawde moze sie podobac. Akcja dzieje sie na wysepce na Pacyfiku, gdzie amerykanscy zolnierze walcza z Japonczykami. Nie ma na szczesnie tak wiele amerykanskiego patosu a flaga pojawia sie chyba tylko na...
więcejJak to się mówi? Cliché? Do tego chaos wizualny. Poza tym, mimo oparcia historii o język Nawahów, skupia się ona i tak tylko na dwóch białych żołnierzach, co jest trochę niesprawiedliwe i zwodnicze.
Żałuję straconego czasu. Film strasznie mnie zmęczył. A scen z wybuchami i szatkowaniem to dali aż do posinienia.
Może i zniósłbym amerykański patos, naiwny scenariusz i beznadziejnego Cage'a, ale w tym filmie nawet sceny batalistyczne obrażają inteligencję oglądającego. Niby film zrobiony z rozmachem, przy szerszych ujęciach pole bitwy wygląda nawet fajnie, ale gdy akcja koncentruje się na jednostkach, przyjemne się kończy. I oto...
więcej...wypadło nawet przyzwoicie. Szkoda tylko tej ostatniej walki - tu już bzdura na bzdurze, bzdurą poganiana, no i oczywiście cysterna patosu...
Fabuła niby wydaje się ciekawa. Poza tym w pewnym sensie na faktach, bo szyfr Nawaho
istniał naprawdę, niby obsada jest ok, niby film wydaje się dopracowany, niby zakończenie
potrafi zaskoczyć, niby jest akcja. WSZYSTKO NIBY! Ten film jest NIBY DOBRY! Ten film
przekazuje propagandowe treści typowe dla...
Film oglądałem od połowy, ale tę scenę widziałem całą i jej nie zrozumiałem. Jeden z
żołnierzy( Indianin) przebiera się w środku bitwy( chociaż jest taka "przerwa", co dosyć
komicznie wygląda) i udaje, że jest żołnierzem japońskim, który złapał jeńca( Nicholasa
Cage'a). I teraz się zastanawiałem - nie dość, że to...
to nie jest film wojenny. osadzony w trakcie wojny, ale to nie wojna. wojna tak nie wygladala. jak
jakis zolnierz zabil 4 japonczykow to bylo naprawde bardzo duzo. a tutaj Cage zabil ich pewnie z
tysiac tak strzelal. film jest dobry tylko z powodu tego watku indianskiego jaki mial wplyw na ta
wojne, ale ogolnie...
Sceny pól bitew w tym filmie wyglądają jakby poruszały się po nim osoby z mocnym upośledzeniem umysłowym bez
instynktu samozachowawczego...
Wyspy Salomona są w Afryce a nie w Japonii kto to wogule wymyśli żeby dać Żółtków do Afryki przecież w 1942 były walki w Stalingradzie i w Ampush army, a tu zrobili Wietnam w 2 wojnie światowej . Kto ich uczył Histrorii tych Amerykańców .
Gra Cage'a wywołuje uśmiech politowania. Od samego początku mi nie pasował do tej roli ale mówię dam chłopu szansę. Niestety nie było niespodzianki. Głównie przez niego nie da się tego oglądać(a tu jeszcze ponad godzina filmu...). Już sama pierwsza scena nasunęła mi myśl, że to jakieś kino klasy B z dobrymi...